Wyjazdowa porażka w końcówce...

Wyjazdowa porażka w końcówce...

Po 2 kolejkach pauzy nasza drużyna podejmowała na wyjeżdzie Tłuchowię Tłuchowo. Mecze Orion na tym terenie nigdy nie kończyły się dobrze, ale tym razem mieliśmy nadzieję, że uda się wywieżć 3 punkty. Tym razem nasz najlepszy strzelec i trener Krzysztof Szychulski zaczynał mecz na ławce rezerwowych.

Od początku meczu było pewne, że Orion musi wykazać się lepszymi umiejętnościami piłkarskimi, ponieważ zawodnicy Tłuchowa dominowali pod kątem siły fizycznej. Pierwszą idealną okazję w tym meczu miał Jakub Milewski, który stając oko w oko z bramkarzem nie zdołał zdobyć bramki. Zemściło się to w 23 minucie, po zagraniu ręką w polu karnym przez Dawida Słomczewskiego sędzia podyktował jedenastkę. Gracz gospodarzy pewnie ją wykorzystał. Gol ten dodał skrzydeł Tłuchowii i nasz bramka była intensywnie atakowana. Rywale najpierw przegrali pojedynek z Rutkowskim, a następnie w klarownych sytuacjach pudłowali. Jeszcze przed przerwą nasza drużyna zdołała tylko raz odpowiedzieć precyzyjnym strzałem Bętlewskiego, lecz golkiper nie dał się pokonać.

W 50 minucie na boisku pojawił się Krzysztof Szychulski i już 4 minuty póżniej doprowadził do remisu. Po podaniu Milewskiego idealnie się odnalazł i zdobył gola. Pierwsze 15 minut po przerwie to dominacja Oriona. Swoje sytuację mieli bracia Milewscy i przed zejściem z boiska Radosław Dydo. Niestety, tę nawałnicę udało się przetrzymać gospodarzom. Kiedy gra się uspokoiła, bolesny cios zadała Tłuchowia. Po przypadkowym zagraniu zawodnik z Tłuchowa znalazł się sam na sam z Rutkowskim i pokonał go strzałem po ziemi. Na szczeście w Orionie mamy świetnego strzelca Krzysztofa Szychulskiego i po sprytnym strzale głową po raz drugi wyrównał wynik meczu (asysta Jakuba Domagalskiego). Warto tutaj powiedzieć, że rywale potrafili wykorzystać swoją przewagę wzrostu i zagrażali naszej bramce nawet po rzutach z autu (wąskie boisko). W samej końcówce po dwóch wrzutkach rywale faulowali naszego golkipera, lecz trzecia dała im efekt w postaci zwycięskiego gola w 92 minucie. Możemy śmiało powiedzieć, że to co los dał w meczu z Mieniem, zabrał w meczu z Tłuchowem. Boli porażka w końcówce, lecz Orion już w niedzielę ma okazję do rehabilitacji i podejmie na własnym boisku Wiślanin Bobrowniki. Mecz o 15.00. Zapraszamy!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości