Minimalna porażka...

Minimalna porażka...

Po dość pechowej porażce z Tłuchowią w końcówce meczu, tym razem przyszedł mecz z Wiślaninem Bobrowniki. Kolejne derby powiatu lipnowskiego nie miały faworyta. W Orionie w pierwszym składzie trzy istotne zmiany: Lachowicz zastąpił narzekającego na ból kolana Rutkowskiego, od pierwszych minut na boisku najlepszy strzelec Krzysztof Szychulski oraz na ławce mecz zaczynał podstawowy rozgrywający Bartek Baranowski.

Mecz był wyrównany od pierwszych minut, drużyny nie forsowały tempa, natomiast obie stworzyły sobie po jednej idealnej okazji. Po naszej stronie swoją sytuację zmarnował Kuba Milewski. Na szczęście w naszych szeregach mamy Krzysztofa Szychulskiego, którego szukała piłka i znalazła w 35 minucie kiedy to wykorzystał błąd bramkarza gości. Z prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo, ponieważ 3 minuty pózniej po rzucie wolnym Lachowicz został wyprzedzony przez gracza z Bobrownik i mieliśmy remis w Wichowie. Do przerwy wynik się już nie zmienił.

W drugiej połowie byliśmy świadkami prawdziwego dreszczowca. W 52 minucie na prowadzenie wyszli goście, kiedy po zamieszaniu w polu bramkowym Kuba Domagalski trafił do własnej bramki. Orion jednak walczył tego dnia i czuł, że nie może tego meczu przegrać. W 60 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Mateusz Bętlewski i ze stoickim spokojem pokonał bramkarza. Dodało to skrzydel naszej drużynie, lecz zostały one podcięte 5 minut póżniej. Rywale zdobyli bramkę bezpośrednio... z rzutu rożnego. Fatalnie w tej sytuacji zachował się Krzysztof Lachowicz. Orion jednak nie odpuszczał i dalej dążył do wyrównania. Po raz drugi w tym meczu się to udało. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym ładnym strzałem z 15 metrów popisał się Kuba Domagalski (na zdjęciu) i zrehabilitował się za gola samobójczego. Wynik mógł podwyższyć Michał Kowalski, lecz przegrał pojedynek z bramkarzem. W 82 minucie padł rozstrzygający gol, niestety dla Wiślanina. Po złym zachowaniu naszej defensywy zawodnik gości trafił do bramki z bliskiej odległości. Kolejny mecz, kolejna porażka w samej końcówce meczu. Zarówno w meczu z Tłuchowią jak i z Wiślaninem mogliśmy spokojnie zdobyć punkty, lecz się nie udało. Kolejny mecz Oriona już w niedzielę o godzinie 14.00. Na wyjeżdzie zmierzymy się z trzecim w tabeli Wichrem Wielgie, niewątpliwie niespodzianką tego sezonu. Mecz w Teodorowie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości